O nas

Dziękujemy za odwiedziny na naszej stronie. Aby zatrzeć nieco anonimowość, która towarzyszy kontaktom internetowym, chcemy w dwóch słowach się przedstawić. Jesteśmy małżeństwem od blisko 20 lat. Mamy piątkę cudownych dzieci. Mieszkamy w Krakowie, choć żadne z nas nie pochodzi z tego miasta. Z Królewskim Grodem łączy nas jednak bardzo wiele. Tu oboje studiowaliśmy; tu się poznaliśmy; tu braliśmy ślub; tu budujemy naszą rodzinę; tu wreszcie zrodziła się - we wrześniu 2001 roku - myśl założenia wydawnictwa. Nazwaliśmy je FIDES, co znaczy wiara, zaufanie, obietnica, przysięga, zobowiązanie. Każdym z tych znaczeń staramy się żyć każdego dnia.

Pierwszym pomysłem wydawniczym była biblijna kolorowanka edukacyjna. Tradycyjną kolorowankę religijną postanowiliśmy ubogacić pisankami, rebusami, krzyżówkami, labiryntami i różnymi innymi łamigłówkami oraz wierszykami lub biblijnymi opowieściami. Chcemy, aby poprzez rysunek i zabawę nasze książeczki poszerzały wiedzę religijną dziecka i umacniały jego wiarę. Dlatego też głównymi źródłami, z których czerpiemy pomysły, są Biblia oraz rytm roku liturgicznego. Kiedy nasze rysunki zyskały uznanie wśród sióstr zakonnych i ich wychowanków w przedszkolach i szkołach zaczęliśmy przygotowywać puzzle. Wydajemy również książki o tematyce rodzinnej oraz te dotyczące rozwoju duchowego. Od kilku lat jesteśmy zaprzyjaźnieni ze Wspólnotą Trudnych Małżeństw SYCHAR, dla której też wydajemy książki.

Jesteśmy ludźmi w drodze. Często między Krakowem a oddalonymi o setki kilometrów rodzinnymi domami. W wolnych chwilach nasze kroki kierujemy w ukochane góry. Najbardziej urzekają nas Bieszczady, ale i beskidzkie, pienińskie i tatrzańskie szczyty niejeden raz nas gościły i pozwalały zachwycać się pięknem przyrody. Nieobce są nam też wędrówki po polskich miastach i miasteczkach oraz mniej znanych zakątkach naszego kraju. Kochamy nasz Bałtyk i przecudowną Suwalszczyznę z jej ciszą, lasami, bardzo dobrym jedzeniem i przyjaznymi ludźmi. Może więc spotkamy się kiedyś na którymś z górskich szlaków, na rynku jakiegoś miasta, w ruinach starego zamku, albo nad którymś z suwalskich jezior. Nawet jeśli nie rozpoznamy się i nie zamienimy kilku słów, nie zapomnijmy uśmiechnąć się do siebie i pozdrowić serdecznie. Te drobne gesty wnoszą wiele słońca w życie ludzi. Nie szczędźmy ich sobie!

Pozdrawiamy serdecznie
Anna i Adam Sulenccy